czwartek, 27 grudnia 2012

5. Ja Cię chyba kocham...

#Nevan
     Oni byli okropni. Non stop w jakiś sposób mnie zaczepiali. A zwłaszcza ta dziewczyna. To było ohydne. Dlaczego ja w ogóle byłem z nimi w celi? Oni to już w więzieniu powinni być. Mieli już ponoć wyroki. Więc co ja tu robiłem? Ja powinienem być w areszcie, a nie w jakiejś obskurnej celi z tymi dwoma potworami.
     Akurat przyszedł strażnik, czy jak on się tam nazywał. To moja jedyna okazja, by się od nich uwolnić. Teraz albo nigdy! Wziąłem nóż, który leżał na stoliku obok piętrowego łóżka, i zacząłem wymachiwać nim przed nosem faceta. Ten jednak był silniejszy. Szybko wyrwał mi nóż i złapał za ramiona, po czym wymierzył cios w twarz. Nie pozostałem mu dłużny. Zamachnąłem się i wymierzyłem mu pięknego prawego sierpowego prosto w nos. Chyba mu go złamałem. A więc jednak opłacało się oglądać boks.
     Czekałem na reakcję policjanta. Co jeszcze miałem zrobić, aby on w końcu interweniował? Nie wiele myśląc kopnąłem kobietę w nogę. Wiem, że nie powinno się bić kobiet, ale to była wyjątkowa sytuacja; poza tym - ona na pewno sobie na to zasłużyła. Ale muszę przyznać, że podziałało.
     Policjant natychmiast ruszył w naszą, a raczej w moją stronę. Nic nie mówił. Wyjął kajdanki. Szarpnął mnie za ręce. Założył na nie "bransoletki" i wyprowadził mnie z tej celi. Może to głupie, ale ja tryumfowałem. Cieszyłem się, że nie będę już przez nich prześladowany. Chociaż wolałbym być w mojej małej kawalerce. Siedzieć w fotelu i oglądać "Supernatural". Ale... jak się nie ma co się lubi... to się lubi, co się ma.
     Teraz znajdowałem się w izolatce. Miała z jakieś 5x5 metrów kwadratowych. Ale zawsze to lepiej niż z nimi. Rozejrzałem się. Ciemno, no ale przecież okien nie ma, to i jasno być nie może. Usiadłem na łóżku. Było piętrowe. Po co łóżko piętrowe w izolatce?
     Nie mogłem zbyt długo myśleć na ten temat, bo ktoś przyszedł. Policjant. Zresztą kogo ja się tu spodziewałem? Tu raczej znajomi na kawkę nie wpadną...
     Przyniósł jakiś list. Zdziwiłem się. No, bo kto niby miałby do mnie napisać? Grzecznie podszedłem i odebrałem kopertę. Była czerwona, ale nie była to mocna czerwień, raczej taka jasna, bardzo delikatna. Otworzyłem kopertę i wyjąłem list. Po charakterze pisma rozpoznałem, że jest on od Yvonne. Tymbardziej się zdziwiłem, bo ona zawsze mówiła, że jest tylko moją koleżanką i nawet zbytnio mnie nie lubi. Ja z kolei podkochiwałem się w niej. Czułem, że moje serce bije coraz mocniej i szybciej. Zaczęły trząść mi się ręce. W brzuchu poczułem śmieszne łaskotanie... jakby motylki. Uśmiechnąłem się sam do siebie i zacząłem czytać.
To nie jest takie proste, jak mogło by się wydawać. 
W sumie - to nawet nie wiem od czego mam zacząć. 
Wiem. Pewnie jesteś w szoku, że w ogóle do Ciebie napisałam. 
Spokojnie, też się dziwie. Sama sobie. 
Wiesz, że podkochiwałam się w Thresh'u, prawda? 
Wiesz, chyba wszyscy o tym wiedzą. No może poza nim. 
Dziś tak bardzo się za nim stęskniłam, że zadzwoniłam. Lecz nie odebrał od razu. 
W sumie nie zdziwiło mnie to. Przecież ja dla niego nic nie znaczę.  
Jednak jestem uparta i dzwoniłam, aż do skutku. U
mówiliśmy się w parku. 
Wiem, że Cię zamęczam moimi durnymi przemyśleniami i przeżyciami, ale do czegoś zmierzam. 
Oczywiście spóźnił się. 
Szła jakaś para i oglądał się za nimi. 
Ja zaczęłam płakać. 
A on... on mnie pocałował! 
Pewnie myślisz sobie teraz, że powinnam się z tego ucieszyć, skoro jak twierdzę "byłam w nim zakochana", ale nie! 
W ogóle się nie cieszyłam z tego pocałunku. 
Wtedy przybiegł Gideon i powiedział, że Thresh jest GEJEM. 
Doznałam wielkiego szoku. 
Potem jeszcze powiedział mi, że ty jesteś w więzieniu. 
Załamałam się. 
Płakałam. Non stop płakałam. 
Nic, absolutnie nic, nie było wtedy w stanie powstrzymać moich łez.
Zaczęłam rozmyślać. 
Jesteś już bardzo znudzony? 
Mam nadzieję, że doczytasz ten list do końca. 
Wtedy zrozumiałam, że kocham się w niewłaściwej osobie. 
Błędnie odczytywałam swoje uczucia. 
To do Ciebie czuję tzw. "pociąg". 
Wszędzie, gdzie był Thresh - byłeś Ty. 
Pewnie moje uczucia są Ci doprawdy obojętne. Mimo wszystko - chcę abyś wiedział.
Yvonne
     Byłem w totalnym szoku! Serce biło mi tak, jakby zaraz miało rozsadzić moją klatkę piersiową. Czyli ona coś do mnie czuje?! Byłem szczęśliwy. Patrzyłem na list i uśmiechałem się jak idiota - sam do siebie. Choć z drugiej strony byłem zszokowany- Thresh był gejem. Jak mogłem, a raczej jak mogliśmy tego nie zauważyć? Był aż tak dobrym aktorem, by ukryć swoje prawdziwe oblicze? Przecież cały czas sypiał z jakimiś laskami...
     Opadłem na łóżko. Chciałbym teraz ją zobaczyć i powiedzieć jej co czuję. Szkoda tylko, że było to możliwe. 
     Znów przyszedł policjant. No nawet w areszcie nie można mieć spokoju. - pomyślałem.
 - No, farciarzu. - zaczął policjant. - Najpierw list a teraz masz widzenie.
Czyli może jednak zobaczenie jej było możliwe! O ile to w ogóle ona...
     Szliśmy dość długim i monotonnym korytarzem, aż do sali widzeń. Gdy weszliśmy ujrzałem ją. Czekała. Siedziała przy stoliku nr 5. Usiadłem przy stoliku. Uśmiechnęła się. Jej uśmiech był cudowny. Czułem się jak w niebie.
 - Gideon przyjdzie jutro. - powiedziała.
Ku mojemu zdziwieniu wstała. Podeszła do mnie. Pocałowała w usta. To było cudowne. Jej usta... były takie... miękkie i "smaczne". Pocałunek nie trwał jednak długo.
 - Ja Cię chyba kocham. - powiedziała.
I wyszła jak gdyby nigdy nic. Zostawiła mnie z mętlikiem w głowie.

9 komentarzy:

  1. ale się na motało :o
    oby się ułożyło wszystko ;D
    next ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
    super ;D
    i też oglądam SUPERNATURAL ;p
    weź częściej dodawaj rozdziały, bo się niecierpliwię! ;)
    ale akcja jest ;]
    weny i do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Oddaj mi chociaż trochę talentu. ;o
    No ale czemu powiedziała i poszła? :c jak powiedziała to mogła zostać no. :c
    Ale akcja w tym więzieniu. xd Jaki agresywny, no proszę. xdd
    to weny i czekam na następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. się porobiło O.o
    ale ona mogła zostać, pogadać z nim, pocieszyć go, albo co...
    a ona zwiała, skandal no
    kobiet się nie bije!
    ale olać to, ta była okropna xd
    kiedy bd next? ^^
    powiedz, że niedługo , znaczy jutro ^^
    prooooooooooooooooooooszę, dodaj dla mnie *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. łooo żesz! kopara mi opadła!
    ale jak ona mogła, tak tylko przyjść, pocałować, jeszcze powiedziała CHYBA kocham. co za kobieta. niech on szybko wychodzi z tego pierdla!
    weny

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooooooo, ja prdl...
    Z każdym rozdziałem zakochuje się w tym opowiadaniu coraz bardziej *.*
    Rozdział cudny, koooocham <3
    Dawaj nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG... ale akcja! dodawaj szybko nowy! @puffsoon

    OdpowiedzUsuń
  8. o kurde! co za akcja! ej.. to może Treesh będzie bi? xd
    @Marta__TW

    OdpowiedzUsuń
  9. Super *___*
    Kompletnie się tego nie spodziewałam ;o
    Ale akcja w więzieniu.!
    A ten pocałunek *-*
    Pisz szybko nexta ;))

    OdpowiedzUsuń