poniedziałek, 24 grudnia 2012

4. (Nie)prawdziwy przyjaciel.

#Yvonne
     Siedziałam w domu i rozmyślałam. Na różne tematy. W końcu moje myśli zajął Thresh. Zaczęłam się zastanawiać od jak dawna jestem już w nim zakochana; od kiedy jesteśmy przyjaciółmi. Ostatnio nasze relacje się popsuły. Nie, nie kłóciliśmy się. Po prostu nie było już tak, jak dawniej. Kiedyś potrafiliśmy całe dnie spędzać razem. Nie mogliśmy się doczekać kolejnego nowego dnia, nowych wspólnych przeżyć, odpałów. Bardzo mi tego brakowało - tęskniłam za tym. Nie wiem co się zmieniło. Ja, Thresh, czy może nasza przyjaźń była tylko chwilowa a nie ponadczasowa? Nie wiem.
     Wzięłam do ręki telefon. Weszłam w galerię, a następnie w folder "Thresh'owe". Tak byłam na tyle głupia, że miałam każde jego zdjęcie. Zaczęłam przeglądać. Najstarsze były chyba sprzed bodajże czterech lat. Wpatrywałam się w nie. Czułam, jak do oczu napływają mi łzy. Nie potrafiłam ich powstrzymać. Dałam upust swoim emocjom. Rozpłakałam się. Rozpłakałam się, jak małe dziecko, które ktoś zostawił w piaskownicy. Sięgnęłam po chusteczki. Otarłam łzy. Będzie dobrze. Musi - powtarzałam w myślach.
      Ponownie wzięłam telefon. Tym razem nie po to, by oglądać stare fotki, lecz po to, by zadzwonić do Thresh'a. Chciałam tylko usłyszeć jego głos, nic więcej. Wybrałam jego numer i czekałam, aż odbierze. Jeden sygnał. Nic. Drugi. Dalej cisza. Rozłączyłam się. Zamknęłam oczy. W ręce dalej trzymałam telefon. Poczułam wibrację. Tak, dzwonił Thresh. W sumie, to nawet się ucieszyłam.
 - Halo? - powiedziałam, jedną ręką przecierając jeszcze łzy.
Usłyszałam na początku tylko jakieś sapanie. Co on robił?
 - Yv, co się stało, że dzwoniłaś?
Ach, głupia ja i naiwna. Myślałam, że może dzwoni, bo się stęsknił i chce sobie pogadać, jak za starych, dobrych czasów. Niestety, myliłam się. Już się nie cieszyłam. Byłam zawiedziona. Dzwonił do mnie tylko po to, bo myślał, że coś chcę. Wszyscy faceci tacy są? Bo póki co, ja tylko na takich trafiam.
 - Nic. Muszę mieć powód? - powiedziałam dość agresywnym, jak na mnie tonem.
Ale nie chciałam ukrywać mojego zdenerwowania. Dlaczego niby miałabym ukrywać emocje? Po to, ktoś je wymyślił, by dawać nimi do zrozumienia drugiej osobie to, co się czuje.
 - Nie. Nie musisz. Uspokój się. Coś się stało? A może chcesz się spotkać?
Jeszcze brakowało, żeby spytał czy jestem w trakcie czy przed okresem.
 - Tak, chcę. - mówiłam już opanowanym głosem. - Gdzie i kiedy?
     Zaproponował park o 17. Zgodziłam się, mimo iż pora niezbyt mi odpowiadała, no ale czego się nie robi dla "przyjaciela". Spojrzałam na zegarek - 15.15. A więc ktoś o mnie myśli... Po chwili zaczęłam się z tego śmiać. Kto wierzy w takie bzdury? Chyba tylko ja. A więc miałam jeszcze sporo czasu do wyjścia.
     Usiadłam na łóżku. Otworzyłam laptopa i zalogowałam się na Twitter'a. Ponarzekałam trochę na życie. Później się wylogowałam. Poszłam do kuchni. Byłam głodna, ale nie chciało mi się nic przygotowywać, więc wyjęłam z szafki ciastka owsiane i zjadłam trzy.  
     Była już 16.30 - za pół godziny miałam być w parku. Trzeba się ogarnąć. Poprawiłam makijaż, Ubrałam zieloną sukienkę przed kolano, do tego buty w tym samym kolorze. Spojrzałam przez okno. Trochę wiało. Założyłam jeszcze skórzaną kurtkę w kolorze brązu. Lubiłam połączenie brązu i zieleni. No i już byłam gotowa.
     Do parku dotarłam w pięć minut, był niedaleko mojego domu. Usiadłam na "pierwszej lepszej" ławce. Założyłam nogę na nogę. Rozejrzałam się. Thresh'a nie widziałam. Wkurzyłam się. Ja jak zawsze byłam punktualnie, a on zawsze się spóźniał. Czyli jednak było coś, co się nie zmieniło. Po chwili ujrzałam chłopaka, którego... kocham, a może kochałam? Przyjechał samochodem. Oczywiście okulary przeciwsłoneczne na oczach, mimo, że słońce raczej już zachodziło. Wysiadł trzaskając drzwiami.
 - Hej. - rzucił na przywitanie i pocałował mnie w policzek.
Ten "całus" był chyba tylko dla zasady.
 - Cześć. Dawno się nie widzieliśmy. - mówiłam.
     On mnie nie słuchał. Oglądał się za jakąś parą. Dziewczyna była przeciętna, chłopak przystojny. Ale mógłby się opanować i nie pożerać tak tej dziewczyny wzrokiem. Nawet nie zorientowałam się, kiedy do oczu zaczęły napływać mi łzy. Odwróciłam głowę, by nie widział, że zaraz się posypie, Złapał mój podbródek i pocałował mnie. W tym momencie byłam tak zaskoczona, że sama nie wiedziałam co się dzieje. Odwzajemniłam pocałunek.
 - Thresh! - usłyszeliśmy czyiś krzyk.
Thresh odkleił się ode mnie. Odwrócił się. W naszą stronę biegł Gideon.
 - Ona też pewnie nie wie! - krzyczał.
Miał rację - nie miałam pojęcia o co mogło chodzić, ale czułam, że zaraz zostanę oświecona.
 - On jest gejem!
Nie wierzyłam. Co? Przed chwilą całowałam się z gejem. Ba! Ja w tym geju byłam nawet zakochana!
 - Co? - pytałam zaskoczona - Dlaczego mi nie powiedziałeś? Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi. Jak się okazuje, ja cię nawet nie znam!
     Nie próbował nawet się tłumaczyć. Odeszłam. Rozpłakałam się, ale ze mnie mazgaj, ale co poradzę, że życie takie jest?! Nie byłam zła, że jest gejem. Tylko o to, że nie powiedział mi o tym. I co miał oznaczać ten pocałunek.
     Po chwili dogonił mnie Gideon. Miał wielką śliwę pod okiem. Wiedziałam, że się pobili, więc nawet nie pytałam. Przytuliłam się do niego, bo czułam, że i jemu i mnie jest to teraz potrzebne.
 - Yv, nie wiesz jeszcze o jednym. Nevan jest w więzieniu.
Nie, no cudowny ten dzień. Po prostu cudowny...

8 komentarzy:

  1. Jaki smutny ;((
    Kurde chcę następny rozdział !!!
    Kocham <<<3

    OdpowiedzUsuń
  2. A się probiło...
    Szybko następny!
    Weny<33

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakochałam się <3.<3
    Dawaj szybko nexta :)
    Świetny rozdział, zresztą wszystkie są takie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. :O
    znowu mnie zatkało :o
    dawaj next! kocham to opowiadanie ♥
    PS. epilog i 1 rozdział na nowym blogu w czwartek ;D jak dawać to na całego :D

    OdpowiedzUsuń
  5. łoo Matko ;o
    ale akcja ;D
    weź szybciej dodawaj te rozdziały, bo ja zaraz dednę..
    ale rozdział meeega ^^
    już chcę kolejny ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo, chce już następny! super!
    @puffsoon
    http://czarownica-z-rodu-blackow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. o matko! gej... więzienie... co tu się dzieje!?
    pisz szybko następny!
    weny
    u mnie nowy: http://story-the-wanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale akcja :o
    Rozwaliłaś mnie tym ,,Jeszcze brakowało, żeby spytał czy jestem w trakcie czy przed okresem." haha xd

    OdpowiedzUsuń