#Nevan
Coś dzwoniło. Nie wiem. To chyba był mój telefon. Z trudem mi to przychodziło, ale otworzyłem oczy. Nie miałem pojęcia gdzie mógłby być mój telefon. Strasznie bolała mnie głowa. Niewiele też pamiętałem. Wiem tylko, że dałem namówić się na imprezę. Oczywiście Thresh mnie do tego namówił.Przetarłem oczy i rozejrzałem się. Doznałem szoku. W łóżku nie byłem sam. Oprócz mnie byli Thresh i Gideon oraz jakieś dwie dziewczyny. Były nagie. Podniosłem kołdrę, którą byłem przykryty. Też byłem nagi. Przynajmniej wiedziałem już co się wczoraj wydarzyło po imprezie.
Wyszedłem szybko z łożka, a raczej wybiegłem. W popłochu szukałem jakiś spodni albo bokserek. W końcu jakieś znalazłem i szybko je założyłem. Kopnąłem Tresha w nogę, by ten się obudził. Nie podziałało. Ukląkłem. Wiedziałem, że to zadziała. A przynajmniej powinno. Pociągnąłem Go mocno za włosy. Bingo! Wstał od razu!
- Wytłumaczysz mi co się tu działo? - pytałem, byłem opanowany, starałem się trzymać nerwy na wodzy.
Thresh rozejrzał się dookoła raz, potem drugi.
- Tu? Po prostu dobra impreza. - stwierdził.
Tyle wiedziałem i bez niego. Tylko dlaczego akurat ta DOBRA IMPREZA musiała odbyć się akurat u mnie w domu?
- Nie histeryzuj tak od razu. Chodź lepiej do kuchni. Muszę się czegoś koniecznie napić.
Nie chciałem się kłócić. Poczekałem aż Thresh się ubierze i poszliśmy do kuchni. Ten od razu podbiegł do lodówki, otworzył ją i wyjął kefir.
- Ykhym. - chrząknąłem znacząco.
Ten, pijąc już, odwrócił się. Nie miałem nic przeciwko. Skoro chciał niech pije, on też nieraz wspierał mnie w różny sposób. Ja po prostu chciałem zobaczyć tę przelękniętą minę. To też zobaczyłem.
- No już, już. Żartowałem tylko. - uśmiechnąłem się, na co on zrobił to samo.
Trochę zgłodniałem. Otworzyłem lodówkę i wyjąłem z niej opakowanie parówek.
- Nie gadaj, że ty znowu będziesz jadł te mini kutasiki na śniadanie? - do kuchni wkroczył Gideon, jako jedyny nie wyglądał na skacowanego, tylko wręcz odwrotnie.
Nie przejmując się uwagami chłopaków, wyjąłem mały garnuszek do którego wrzuciłem dwie parówki i postawiłem na gaz.
- A teraz po kolei. - zacząłem. - Kim są te dziewczyny?
Wymienili się głupimi uśmieszkami.
- Ale, że co? Nie podobają Ci się?
- Tego nie powiedziałem. Ale chciałbym wiedzieć.
Wiem o czym myślał Thresh. Myślał, że się przestraszyłem i że są to prostytutki. A ja właśnie tak nie myślałem. Ja po prostu nie myślałem. Chciałem tylko wiedzieć z kim być może spędziłem dzisiejszą noc. Bałem się tylko o Gideon'a, przecież on ma dziewczynę! Co on sobie wyobraża?
- Już Ci tłumaczę. Ta blondynka przyszła z Tobą. Całowaliście się, ale do niczego więcej między Wami nie doszło. Możesz być spokojny. A ta ruda to moja dawna znajoma, wczoraj się spotkaliśmy i...
W tym momencie do kuchni weszła rudowłosa. Miała na sobie tylko koszulę Thresh'a. Podeszła do niego i powiedziała "Kochanie, ja się będę zbierać".
- Nam też było miło. - rzuciłem.
Po chwili obydwu dziewczyn już nie było. Zjadłem śniadanie i powiedziałem chłopakom, a konkretnie Threshowi, żeby swoje dziewczyny zapraszał do siebie, a nie do mnie. Przeprosił i powiedział, że to się więcej nie powtórzy, ale ja i tak wiedziałem, że jeszcze nieraz zajdzie taka sytuacja. Zapadła nieprzyjemna cisza. Przerwał ją dzwonek do drzwi. Gideon wyrwał się, by otworzyć.
- A ty gdzie? - krzyknąłem. - Ja otworzę.
Pewnym krokiem poszedłem otworzyć. Za drzwiami stali policjanci. Doznałem szoku.
- Czy Nevan Everdeen? - spytali.
Byłem tak zmieszany, że zapomniałem jak się nazywam.
- Tak, to ja. - odpowiedziałem.
W TAKICH MOMENTACH SIĘ NIE PRZERYWA.
OdpowiedzUsuńa teraz dawaj nexta, bo mnie wciągnęło :D
Super poprosze o następne!!!!1
OdpowiedzUsuń,,mini kutasiki" haha jebłam xd
OdpowiedzUsuńdawaj nexta!
Ciekawie, ciekawie.. czekam na następny! ;3
OdpowiedzUsuńfajnie się zaczyna ;) czekam na nexta ;D
OdpowiedzUsuńWow *_____* next next next !!!!! i dluzszy !!!
OdpowiedzUsuń